Kiedu udostępniono Al. Wolności dla wszystkich 1. września, gromiliśmy decydenta i wołaliśmy, że to błąd. Dlaczego? Wówczas argumentowałem to korkami, w których utykały autobusy – wówczas o pomoc zaczęli nas prosić pasażerowie i kierowcy MPK. Wieszczyciśmy także, że po uruchomieniu „zatramwajów” korek się spotęguje. Ponadtwo ostrzegaliśmy – częstochowscy kierowcy są wygodni i nie jeżdżą zgodnie z prawem, bo nie stosują się do znaków drogowych. Oznaczać to będzie, że nikt nie zwróci uwagi na nopwe tabliczki informujące o ponownym zamknięciu dla nich tej alei.
 

Odsyłam do wypowiedzi dla Radio Jura: [kliknij TUTAJ].
 

Policja obiecała, że patrol wyśle, ale tylko na jeden dzień. Co później? Wiadomo – kierowcy zaczną się zapuszczać w Wolności. To jest absolutny brak przewidywania skutków decyzji oraz populizm – komuś zwyczajnie (piszę to od siebie, jako mój osobisty komentarz życia publicznego) brakuje przysłowiowych jaj, by podjąć decyzję słuszną, a nie podobającą się masom…